Marzyliście kiedyś o podróżach w czasie? Może ciekawiło Was, jak wyglądał świat w przeszłości? Jednym z ciekawych aspektów życia ludzi w minionych czasach był transport. To od niego, a konkretnie od kolei, zależał rozwój miast i miasteczek. Tam, gdzie rozciągane były tory, miejscowości mogły się rozrastać. To za sprawą dostępu do potrzebnych surowców i materiałów. Kolej umożliwiła również przemieszczanie się ludności na dalekie dystanse w o wiele krótszym czasie i w większej wygodzie. Zainteresowanie się historią transportu może prowadzić do wielu ciekawych odkryć na tle społecznym, przemysłowym oraz oczywiście mechanicznym. Dlatego zachęcamy do zgłębienia wiedzy na temat kolei Warmii i Mazur.
Taką podróż w czasie polecamy zacząć od Szlaku Połamanych Semaforów na Mazurach, który bywa określany najbardziej intrygującą trasą północnej Polski. Jeśli nie wiecie, czym są semafory, wyjaśniamy. Są to sygnalizatory do sterowania ruchem kolejowym. Szlak ten ukazuje historię trasy koleinowej Gołdap – Żytkiejmy, powstałej w latach 1907-1927. Biegnie przez Puszczę Romnicką, która niestety zaczęła odchodzić w zapomnienie nawet wśród tych, którzy dobrze znają Mazury Garbate. Jedną z przyczyn mogło być zastrzeżenie terenu puszczy dla poufnych spotkań dygnitarzy niemieckich po 1933 roku.
Niektórzy znają jedynie fragmenty tej trasy i nie zdają sobie sprawy, że tworzą one całość bardzo ważną dla historii mazurskich kolei. Trasa miała długość 35 kilometrów, a jej przemierzenie zajmowało nieco ponad godzinę. Było to połączenie między Botkunami (niedaleko Gołdapii) z Gusiewem przez Żytkiejmy. Gusiewo obecnie leży po rosyjskiej stronie granicy. Współcześnie na tej trasie znajduje się tylko kilka stacji, a niektóre z nich stały się domami mieszkalnymi. Podroż tą trasą była piękną wycieczką przez tereny Mazur Garbatych. Elementami krajobrazu są tam jary, wąwozy a także doliny rzek Jarki, Błędzianki i Bludzi. Dziś pamięć o niej utrzymuje się wraz z pozostałymi, pięknymi mostami, które swoje istnienie zawdzięczają właśnie nierównościom terenu.
Szczególnie rozpoznawalny na Szlaku Połamanych Semaforów są majestatyczne mosty w Stańczykach. Ten północny, niestety spotkał smutny los – w 1944 roku Armia Czerwona rozebrała go i wywiozła wszystkie istotne elementy. Pociągi kursowały tędy jeszcze jesienią tego roku, a po zakończeniu wojny kursy nie przebiegały już po żadnym z mostów. Nie przeszkadza to jednak turystom, by przyjeżdżać w to wyjątkowe miejsce. Mosty są unikatowe również ze względu na swoje gabaryty. Mają długość 250 metrów, a ich wysokość to 36,5 metra.
Nad rzeką Jarką również znajdują się mosty, które mogą przykuć uwagę tych, którzy szukają perełek wśród zabytków naszego regionu. Mosty w Botkunach, nazywane są ,,Stańczykami Małymi”. Mierzą 15 metrów wysokości i również należały do wspomnianego szlaku. Ich okolica jest wręcz baśniowa, doskonała na sesję fotograficzną o magicznym klimacie. Co ciekawe, most ten można przegapić, jeśli nie jest się uważnym. Wiedzie tamtędy piaszczysta droga, która nie daje po sobie poznać, że leży na historycznym obiekcie architektury kolejowej.
Kolejnymi mostami należącymi do Szlaku Połamanych Semaforów są te nad rzeką Bludzią – bliźniacze mosty w Kiepojciach. Północna cześć została wybudowana jeszcze przed I wojną światową, natomiast drugą, wykonaną z betonu, wybudowano w 1918 roku. Pierwotnie mosty te miały prowadzić aż do Wilna dzięki trasie rozpoczętej w Chojnicach, przebiegającej przez
Prusy Wschodnie. Aby zobaczyć te budowle, należy zjechać z drogi krajowej nr 651 w drogę szutrową. Naprawdę trudno byłoby je przeoczyć. Mają 26 metrów wysokości i są niczym pomniejszona wersja tych w Stańczykach. Wyróżniają się czerwonymi, ceglanymi łukami. Zarówno te mosty jak i ,,Stańczyki Małe” można zobaczyć nieodpłatnie, ponieważ znajdują się w wolnym dostępie. Natomiast właściwe mosty w Stańczykach położone są na terenie prywatnym i aby zobaczyć je z bliska, należy uiścić opłatę.
Zdj. Życie w podróży
Kolejne miejsce, które osoby zainteresowane koleją powinny zobaczyć nie znajduje się już w sercu puszczy, a w mieście. Mowa tutaj o Ełckiej Kolei Wąskotorowej. Ku uciesze najmłodszych, jest to nie eksponat czy stare fotografie, a prawdziwie działająca kolei. Wybierając się do Muzeum Historycznego w Ełku można przejażdżkę właśnie tą koleją wpisać w swój plan dnia. Niewiele pozostało takich kolejek jak EKW, a ta jest jedyną funkcjonująca w regionie Warmii i Mazur i jedną z ostatnich w Polsce. Jej budowa trwała od 1912 do 1918 roku. Pierwsze działające odcinki funkcjonowały na trasach Ełk – Borzymy oraz Laski Małe – Zawady Tworki.
Pamiętacie, jak na początku wspominaliśmy o ważnej roli kolei? Tak było właśnie z Ełcką Koleją Wąskotorową – pełniła istotną rolę gospodarczą. Służyła do przewozu ludzi i towarów. Oprócz tego, wsławiła się swoim designem. Jej walory, a także znaczenie historyczne zostały docenione w 1991, kiedy została wpisana na listę zabytków. Mimo pełnienia wielu lat służby, nadal jest ważna dla ełckiej społeczności. Co więcej, EKW nadal funkcjonuje, pokonuje trasy Ełk -Sypitki i znajduje się pod pieczą Muzeum. Zachęcamy do skorzystania z oferty przewozów turystycznych, by poczuć klimat historii.
Po zapoznaniu się z mostami w Stańczykach, oraz pozostałymi należącymi do Szlaku Połamanych Semaforów, i przejechaniu się Ełcką Koleją Wąskotorową, możemy mieć pewność, że jesteście fanami kolei i historii naszego regionu. Zatem zaproponujemy Wam jeszcze jedno miejsce warte odwiedzenia – Muzeum Tradycji Kolejowej w Węgorzewie. Jest to miejsce, w którym poznacie nie tylko tajniki dawnej kolei, ale także związane z nią, ważne postacie. Macie szanse zobaczyć tu ważne dla historii transportu artefakty, wystawy czasowe oraz te związane z dziedzictwem ziemi węgorzewskiej. Organizowane są tutaj atrakcje dla całych rodzin, np. noce muzeów, warsztaty modelarskie, przejazdy drezyną.
Warmia i Mazury to region bogaty nie tylko w piękno przyrody. To nie tylko przestrzeń do wypoczynku i relaksu. To również miejsce pełne interesujących historii, które miały miejscu ze względu na burzliwą przeszłość tego regionu. Znajdziemy tu zamki, fortece, pałace, bunkry powojenne, nawiązania do ludowości warmińskiej i mazurskiej, ale także miejsca przeznaczone rozwojowi technologii, mechaniki i gospodarki. Tym samym są to kolejne powody do tego, by w województwie warmińsko-mazurskim spędzić czas wolny.
1